top of page

Gratuluję tym z Państwa, którzy zdołali tutaj dotrzeć.

Nazywam się Krzysztof Berger i witam bardzo ciepło

Stronę stworzyłem w sposób, aby w niczym nie przypominała innych witryn firmowych.

Zamiar mam taki, aby dać się Państwu poznać. 

A kuku!

Dzień / dobry wieczór!

Dokonałem samodzielnie ponad dwudziestu pięciu tysięcy napraw, przeglądów technicznych, regulacji kotłów,

montażu automatyki, doborów i uruchomień kotłowni. Nigdy się nie poddałem - zrealizowałem 100% napraw i zadań.

Dysponuję rozległą wiedzą w technice grzewczej, popartą ponad 25. letnim doświadczeniem, ucząc się ciągle czegoś nowego.

 

Kontynuuję rodzinną tradycję.

Jestem mechanikiem z uzdolnienia, wykształcenia i praktyki.

Pochodzę ze starej rzemieślniczej rodziny: pradziadek, dziadek, ojciec, wujowie z obu stron moich rodziców byli rzemieślnikami

ale i fachowcami pełną gębą, a dwóch z nich pracowało w ogrzewaniu. 

Mój ojciec - Kazimierz - prowadził firmę instalacyjną przez trzydzieści lat i produkował innowacyjne kotły węglowe do mieszkań

i domów z funkcją ciepłej wody użytkowej, które opatentował w 1977 roku. Wcześniej pracował w Zespole Elektrowni

Pątnów - Adamów - Konin, będąc głównym mechanikiem i współtwórcą pomp mimośrodowo - łopatkowych.

Brat mamy - wujek Franciszek - był  zdunem, przez całe życie budował piece kaflowe, chlebowe i kominki.

 

Co rozumiem poprzez słowo "profesjonalizm"?

Mój dziadek mawiał, że najlepszym interesem jest poczciwość... Był kowalem, a pod jego kuźnią ciągle stała kolejka klientów.

To nie wysoka pozycja w Google, nie certyfikaty na stronie, firmowe ubranko lub oklejony firmowy samochód decydują

o skutecznej obsłudze albo o profesjonalizmie.

 

Smutna prawda o rynku techniki grzewczej.

Wiem z doświadczenia, że im więcej blichtru - tym mniej wiedzy. 

Wbrew mniemaniu - serwisant kotłów nie jest instalatorem. Zdarza się, że ktoś jest jednym i drugim, ale różnie potem bywa...

Serwisantem autoryzowanym może zostać każdy w przeciągu miesiąca: wystarczy założyć działalność gospodarczą,

ukończyć kurs gazowniczy i elektryczny, zapisać się na szkolenie u producenta kotłów i mamy serwisanta bądź instalatora.

Jak wygląda szkolenie w zakresie serwisu i doboru kotłów?  Można dać się zwieść, bo na żadnym szkoleniu nie widziałem,

aby uczono naprawiać kotły, dostosować jego moc  do potrzeb, dobierać automatykę czy układy hydrauliczne, bo jest ono krótkie i często tylko teoretyczne. Producenci zakładają, że uczestnicy znają się na rzeczy.  Ale czy naprawdę się znają?

Tak, często odrobinę więcej od swoich klientów...

Niektórzy producenci zapoznają z budową swoich urządzeń na sali szkoleniowej i zapomina się wkrótce np. jak zdjąć obudowę.

Nikt nie weryfikuje umiejętności i wiedzy, ale po kilku latach robi to rynek i klienci: jak sprzeda się kocioł aby tylko zarobić,

a potem niech klient spada, jak zaproponuje się klientowi wymianę nowego kotła na nowszy, przyzna że skończyła się wiedza

to będzie wstyd, także wtedy gdy nie wróci się aby poprawić po sobie.

Praktyka, zacięcie, wytrwałość, dobra pamięć i czas.  Jeśli tym nie dysponuje się w tym fachu, to z płaczem do mamusi!

Czy poleciałem z płaczem do mamy? Jasne! Jak kiedyś pomyślałem, że już wszystko potrafię.

 

Specjalizuję się w serwisie, doborze i sprzedaży kotłów.

Kotły zarówno klasyczne i popularne dawniej, jak nowoczesne i złożone technicznie konstrukcje nie są dla mnie wyzwaniem.

Wykonuję pracę, do której się nadaję.

bottom of page